Pularda Chopina

1 marca wypada 203. rocznica jego urodzin. Wszyscy znamy jego muzykę, a co z ulubionymi potrawami? W końcu nawet geniusze muszą jeść…

Talent miał niewątpliwie wielkich rozmiarów, ciało jednak mniej imponujące. Zawsze był szczupły, by nie rzec chudy, a przez ostatnie kilka lat życia ten dorosły mężczyzna ważył tylko 44 kilogramy! Ponoć wszystko dlatego, że od dzieciństwa miał problemy z trawieniem, zwłaszcza potraw tłustych.

Nie znaczy to jednak wcale, że muzyk nie przywiązywał wagi do jedzenia. W zachowanych listach kompozytora zachowało się sporo wzmianek o ulubionych potrawach, smakach i zapachach. Na te ostatnie Fryderyk mocno był wrażliwy. Skarżył się w listach, że bardzo przeszkadzają mu w przydrożnych knajpach zapachy starego zjełczałego tłuszczu.

A co najbardziej lubił jeść? Sery. Przepadał za twarożkiem, podobno chętnie jadał też biały ser – ale nie świeży, tylko zgliwiały i… ostro śmierdzący. Przez całe życie pił też dużo mleka i serwatki (z mleka koziego, a także oślego), w tamtych czasach zalecanej przez lekarzy na zmiany w płucach. Nie znaczy to jednak, że gardził mocniejszymi napojami. We Francji win, zwłaszcza tych pochodzących z Prowansji, potrafił, jak pisał do przyjaciół, wypić całe morze. Pasowały one zresztą do kolejnej ulubionej potrawy Chopina, mianowicie gulaszu – bez warzyw, wyłącznie mięso plus papryka.

Jednak największym jego przysmakiem była pularda, nadziewana daktylami, orzeszkami. rodzynkami i migdałami. Podobno właśnie pularda była kiedyś przyczyną awantury między nim a ukochaną – syn George Sand porwał dla siebie upatrzone przez Chopina nóżkę i pierś, co rozdrażniony kompozytor uznał za jawny dowód lekceważenia swojej osoby.

No i słodycze! Zawsze miło się dowiedzieć, że geniusze też mają swoje słabości – Chopin na przykład uwielbiał pączki (byle tylko były smażone na dobrym tłuszczu), pieczone, podawane na słodko kasztany i robione przez George Sand w Nohant konfitury z porzeczek i malin.

Możemy więc dziś na cześć kompozytora przygotować pulardę, a jeśli to zbyt skomplikowane, to chociaż wypić cześć kieliszek czerwonego wina. Koniecznie z Prowansji.

Kto chciałby zobaczyć jak widzieli Chopina współcześni mu artyści, powinien odwiedzić Muzeum Chopina. 1 marca, w dzień urodzin kompozytora, w Muzeum Chopina, w Warszawie, na ul. Tamka 43, otwiera się wystawa „Fizis Wyjątkowa”, portretów Chopina wykonanych za jego życia. Cztery z nich, autorstwa Luigiego Calamatty, Jakoba Götzenbergera i dwa Pauliny Viardot – zostały kupione na aukcji 17 października 2012 w paryskim oddziale Sotheby’s. Dzieła te pochodzą z największej w Europie kolekcji muzycznej gromadzonej przez 75 lat przez André Meyera (1884-1974), miłośnika muzyki, mecenasa i przyjaciela artystów.

Wystawa potrwa do 23 czerwca 2013.

Redakcja