Na kawę z Tyrmandem
Drukuj
Częścią wystawy w Muzeum Literatury jest kawiarnia-instalacja-gra miejska stworzona przez Risk.Made in Warsaw, pt. „Leopold Tyrmand ma zaszczyt zaprosić" i w tejże kawiarni od 3 kwietnia (czwartek) od godziny 18 będzie można m.in. wypić kawę z kubka z nadrukowanym fragmentem dziennika Tyrmanda. Projekt zakłada, że to artysta sam opowiada o swoim wizerunku, dzięki czemu będzie można niejako na sobie doświadczyć na czym polegał fenomen jego postaci, skąd do dziś spory z takim samym zacięciem toczone o treść Dziennika 1954, kolorowe skarpety, brylantynę na włosach czy przykrótkie spodnie oraz dlaczego w latach 50. każdy mężczyzna chciał być nim, a kobieta – z nim. Jednym słowem na chwilę będzie można stać się Tyrmandem.
Wystawa „Ulice Złego” zasadza się na pomyśle scenograficznego odtworzenia obrazu Warszawy nakreślonego przez Leopolda Tyrmanda i tym samym zaproszenia widzów do wnętrza powieści, do Warszawy 1954 roku. „Mojemu rodzinnemu miastu Warszawie” – napisał Tyrmand na stronie tytułowej „Złego”. I rzeczywiście, bohaterowie powieści funkcjonują w oddanej z detalami przestrzeni powojennej stolicy. Dlatego narracja wystawy poprowadzona jest dwubiegunowo – ścieżką powieści i ścieżką historyczną, które splatają się ze sobą.
W dniu wernisażu wystawy 3 kwietnia o 18.30 zaśpiewa Aga Zaryan a zaraz potem zacznie się trwający w nieskończoność jam session, poświęcony Tyrmandowi, który nie tylko pisał genialne książki, ale też zaimportował do Polski czasów komunizmu muzykę jazzową, zorganizował pierwsze festiwale jazzowe i napisał znakomitą książkę o muzyce improwizowanej „U brzegów Jazzu”.
Ulice „Złego”
kwiecień 2014 – marzec 2015
Muzeum Literatury, Warszawa, Rynek Starego Miasta 20
mm