Krewetki na Ibizie

Cudownym. krewetkowym doświadczeniem była wizyta na Ibizie, w oddalonej od świata restauracji Jemanja.

To nieco tajemnicze miejsce, gromadzące wyjątkowych ludzi. Równie łatwo natknąć się tu na światowego celebrytę, co na prawdziwego znawcę smaku. Podano mi dwanaście sztuk gambas rosa - piętnastocentymetrowych, czerwonych krewetek, przyrządzonych najprościej, jak tylko można. Upieczone w całości na ruszcie, położone na oliwie i grubej soli, podane w towarzystwie ogromnych frytek sprawiły, że zapomniałam na chwilę o całym świecie. A może jeszcze krewetkowa propozycja na zimno, czyli krewetki w różowym sosie? Oryginalnie Hiszpanie przyrządzają to danie z langostinos (rodzaj małego homara) ale świetnie sprawdzą się też szare krewetki królewskie. Różowy sos to nic innego jak świeży majonez zmieszany z ketchupem, sokiem z pomarańczy i odrobiną brandy lub whisky. Całość doprawiamy tabasco i szczyptą soli. Ugotowane krewetki podajemy na stół a każdy z gości obiera je samodzielnie, macza w sosie i leniwie unosi do ust.

Magda Gessler