Pańska skórka

Drukuj
Pamiętacie ten smak? Dziś jesteśmy dość rozpuszczeni smakołykami różnej maści – od wszelkich odmian czekolady przez słodkie i paskudnie różowe czy błękitne pianki, po gumy do żucia w tysiącach smaków, kiedyś jednak tak bogato i kolorowo wcale nie było.

Nic więc dziwnego, że dla dzieciaków słusznie minionej epoki PRL-u ten ulepek miał smak raju. Jesienią wyczekiwało się więc na radosny dzień… Wszystkich Świętych. Kiedy już cała rodzina porządnie wymarzła na cmentarzach i marzyła tylko o pokrzepiającym rosole, smarkacze rwały rączo do bramy, bo tam siedziała baba z dwoma worami. W jednym były obwarzanki, w drugim pańska skórka.

Czasem tylko trzeba się było nasłuchać od mamy, jakie to niehigieniczne, Bóg jeden raczy wiedzieć, w jakich warunkach robione i w ogóle zgroza – na ogół jednak udawało się wyżebrać zakup choć jednego kawałeczka, zawiniętego w półprzezroczysty papierek.

Kiedy narodził się pomysł na taki przysmak? Znano ją już na pewno przed rokiem 1908, kiedy to wyszedł Słownik Języka Polskiego Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwieckiego – a w nim hasło „panieńska skórka" (taka była pierwsza nazwa). Tyle, że wówczas nie sprzedawano jej pod cmentarzami, a w aptekach, jako… lekarstwo na kaszel. Skąd taka idea – nie wiadomo. Ale szybko okazało się, że nie najlepsza, kaszel po tym specyfiku raczej nie mijał. Ponieważ jednak wielbicieli miała wielu, nie zginęła w mroku dziejów, przeniosła się jedynie na ulice.

Początkowo wyrabiano ją z gumy tureckiej, olejku migdałowego, jajek i cukru. Dziś jest to głównie cukier, mąka ziemniaczana z dodatkiem miodu i piany z białek. Plus – żeby był kolor – sok owocowy (tradycyjnie z dzikiej róży, ale w rzeczywistości – kto wie…). Są tacy, którzy wyrabiają ją w domu, ale jakoś nigdy nie wychodzi taka, jak ta z wora pod cmentarzem…

Przed wojną można było pańską skórkę kupić niemal wszędzie – w parkach, pod kinami, na bazarkach, na rogach ulic. Zajadały się nią wszystkie dzieciaki – i te z domów biednych, i z bardzo zamożnych.

W 2008 roku wpisano ją na Listę Produktów Tradycyjnych, a rok wcześniej redakcja „Gazety Stołecznej" zrobiła internetowy sondaż – okazało się, że pańską skórkę wskazywano, jako jedną z ikon Warszawy tuż za Pałacem Kultury i Muzeum Powstania Warszawskiego. To się nazywa uznanie!

Redakcja