Bakłażan na wykwintnie

Drukuj
zdj. shutterstock
Bakłażan, oberżyna, gruszka miłości. Same nazwy rozpalają zmysły, prawda?

Polska nazwa botaniczna, czyli psianka podłużna, jest już jednak dalece mniej romantyczna. Podobnie cielesnego uroku pozbawiona jest toksyczna solanina, przez którą nie możemy spożywać bakłażana na surowo. To wszystko jednak nie zmienia faktu, że w wielu kulturach bakłażan uważany jest za silny afrodyzjak. Nie chcemy aby był gorzki, musimy więc najpierw plastry bakłażana posypać porządnie solą i odstawić na pół godziny. Gdy już się napocą, wycieramy je do sucha papierowym ręcznikiem i w ten sposób stają się gotowe do dalszej obróbki. Jeśli pokroimy bakłażana w bardzo cienkie plastry, możemy przyrządzić z nich arcywykwintne pierożki. Bakłażan wystąpi tu w roli ciasta, nie nadzienia. Po odsączeniu goryczki cieniutkie plastry bakłażana wrzucamy na chwilkę na rozgrzaną oliwę i wykładamy na przygotowany wcześniej papier. Po wystygnięciu plastrów układamy na ich środku farsz z prawdziwków, identyczny jak do uszek wigilijnych. Zawijamy, zanurzamy w pianie z białek i smażymy do zrumienienia na rozgrzanej oliwie. Podajemy na musie z pomidorów z odrobiną cytryny i świeżej kolendry. Wymyśliłam to danie dla Lary, mojej córki, na jej osiemnaste urodziny. Jej przyjaciele, podobnie jak ona wegetarianie, nie chcieli mi uwierzyć, że w pierożkach nie ma ani grama mięsa.

Magda Gessler