Flaki po warszawsku z pulpetami

  • Czas
  • Trudność
  • Porcja dla
surowe flaki wołowe dobrze oczyszczone 1 kg
rosół z wołowiny albo na kościach wołowych 1,5 l
marchewka 1 średnia
pietruszka 1 średnia
seler pół średniego
masło 20 dkg
mąka 2 łyżki
majeranek dwie łyżeczki
imbir w proszku łyżeczka
sól i pieprz
utarty parmezan 20 dkg
pulpety
łój wołowy 20 dkg
bułka tarta 20 dkg
jajka 3
cebula posiekana i podsmażona na maśle 1 mała
gałka muszkatołowa
Flaki po warszawsku to w zasadzie nie zupa, a gęsta potrawa. Po wojnie przestała być prawie w ogóle podawana, ale dzisiaj powraca w wielkim stylu do menu dobrych warszawskich restauracji. Przepis pochodzi z książki Aliny Gniewkowskiej Kuchnia domowa z 1917 roku.

Flaki oczyszczone zalać zimną wodą, zagotować raz, odcedzić, przepłukać, zalać znowu zimną osoloną wodą i gotować do miękkości. W tej wodzie zostawić flaki do następnego dnia. Następnego dnia pokroić flaki w podłużne paseczki, włożyć do garnka razem z marchewką, pietruszką i selerem pokrojonymi w cienkie paseczki, doprawić solą pieprzem, majerankiem i imbirem w proszku, zalać rosołem wołowym. Doprowadzić do wrzenia i na gotujące się flaki wrzucić pulpety zrobione następująco: łój przepuścić przez maszynkę, dodać taką samą ilość bułki tartej, mąkę, jaja, trochę soli, pieprzu, gałki muszkatołowej i cebulki drobno posiekanej i usmażonej na maśle. Ugotować na próbę jeden mały pulpecik żeby spróbować czy niczego nie brakuje i w razie czego doprawić. Pulpety gotować w zupie na bardzo małym ogniu przez pół godziny. Następnie zrobić zasmażkę z masła i mąki, rozprowadzić ją rosołem i wlać do zupy. Flaki podawać z majerankiem i serem do posypywania, albo rozłożyć do kokilek posypać serem i majerankiem i zapiec w piekarniku aż ser się leciutko przyrumieni.

fot. Marcin R. Szulżycki

Przepis pochodzi ze strony Smaki Życia.