Alfabet zdrowego odżywiania się
DrukujA jak alergie. Z nie do końca zbadanych powodów, coraz więcej osób cierpi na alergie pokarmowe. Obwinia się za ten stan rzeczy pestycydy i herbicydy stosowane w rolnictwie, modyfikowanie i konserwowanie żywności oraz zatrucie powietrza. Jeżeli cierpisz na wzdęcia, zaparcia, skazę atopową, trądzik, opuchnięcie kończyn lub otyłość, najprawdopodobniej jesteś ofiarą alergii pokarmowej. Możesz zrobić testy i wyeliminować z diety uczulające cię pokarmy, albo posłużyć się obserwacją i przestać jeść te produkty, po których źle się czujesz.
B jak buraki. O tej porze roku najzdrowsze są warzywa korzeniowe (pochodzące z ekologicznych upraw) i kasze. Ogrzewają organizm, dostarczają witamin, soli mineralnych i białka. Zimą jedz dużo buraków. Najlepsze są pieczone w folii, wcześniej nakłute widelcem, polane dobrą oliwą, octem balsamicznym i posolone. Do tego kasza z oliwą lub olejem lnianym albo rzepakowym na zimno tłoczonym i, nawet nie zauważysz, jak zostaniesz fanką zdrowej żywności.
C jak cynamon. Używaj dużo cynamonu. Ma cudowny kojący zapach i smak oraz fantastyczne właściwości zdrowotne: obniża poziom cukru i złego cholesterolu we krwi. Ma działanie przeciwrakowe, poprawia pamięć, leczy trądzik, jest źródłem żelaza, dodaje energii, leczy stany zapalne i bolesne miesiączki. Nadaje się do przyprawiania dań z owoców, warzyw i mięsa. Spróbuj! Jest składnikiem curry.
D jak diety. Unikaj ich. Większość modnych diet wprowadza chaos informacyjny do twojego organizmu. Jedz to co ci służy, świeżo przygotowane, w małych ilościach i możliwie często. Tak, żeby ciało nie czuło się głodne, bo wtedy zaczyna robić zapasy.
E jak FEE!. Nie jedz niczego, co zawiera duże ilości poprawiaczy smaku i konserwantów oznaczonych symbolami E 600 do 700 (wzmacniacze smaku) i E 200 do 290 – syntetyczne środki konserwujące.
F jak Food-Info. Korzystaj ze stron internetowych, na których znajdziesz wszystkie informacje dotyczące bezpieczeństwa żywności, substancji odżywczych, produkcji żywności, składników produktów żywnościowych, kodów numerycznych (patrz „E”).
G jak GMO. Unikaj żywności modyfikowanej genetycznie. Służy ona tylko firmom zajmującym się jej produkowaniem. Kupuj warzywa w sklepach ekologicznych (również internetowych) lub od zaprzyjaźnionego rolnika. Zwłaszcza te, które jesz na surowo.
H jak higiena. Nie przesadzaj z higieną. Poza zasadą mycia rąk przed posiłkiem, oraz warzyw i owoców przed jedzeniem, nie staraj się wyjaławiać wszystkiego, co ma trafić do twojej buzi. Jałowość pokarmu przyniesie ci więcej szkody niż pożytku.
I jak instynkt. Poddaj się swojemu instynktowi. Jeżeli wszyscy ci mówią, że masz pić dużo mleka i jeść nabiał, a ty czujesz, że ci on szkodzi, nie słuchaj nikogo poza swoim ciałem. Chyba, że instynkt każe ci pić coca colę i jeść pączki. W takim wypadku, najpewniej twój instynkt samozachowawczy zamienił się w samobójczy. Nie idź tą drogą.
J jak jajka. Jajko jest jednym z najzdrowszych pokarmów. Jeżeli nie jesteś na nie uczulona, możesz jeść tyle jajek ile chcesz. Oczywiście interesują cię tylko jajka, które na pieczątce przybitej na skorupce mają pierwszą cyfrę „zero”, „jeden”, lub, w ostateczności, „dwa”. Kury, które znoszą jajka oznaczone numerem „trzy” są hodowane w warunkach absolutnie niedopuszczalnych z punktu widzenia ich dobrostanu i twojego zdrowia. Najzdrowsze są jajka kurki zielononóżki kuropatwianej.
K jak kiełki. Mają mnóstwo witamin i energii życiowej. Pobudzają organizm. Najlepiej hodować je samemu. Wystarczą do tego nasiona, które wsypiemy do wyłożonego wilgotną ligniną słoika, położonego na boku. Oczywiście możemy też kupić sobie cudną trzypiętrową kiełkownicę.
L jak lniany olej. Jeden z najzdrowszych olejów, jakie wydała nasza piękna ziemia. Ma najlepszy dla człowieka stosunek kwasów tłuszczowych. Wspomaga układ nerwowy, trawienny, odpornościowy i wzrok. Sprzyja pięknemu wyglądowi, bo poprawia stan skóry, włosów i paznokci. Można go jeść tylko na zimno. Podgrzany traci właściwości. Dlatego też kupuj tylko olej lniany tłoczony na zimno.
M jak mięso. Jedz tylko mięso z ekologicznych farm. Mięso produkowane przemysłowo przynosi wstyd naszemu humanitaryzmowi; to raz. Po drugie zwierzęta, które tuczy się przemysłowo, dostają do paszy antybiotyki i hormony. Nie chcesz tego jeść. Lepiej zjeść mniej mięsa, ale pochodzącego od zwierząt, które nie były poddane intensywnej hodowli, niż faszerować się hormonami i antybiotykami za pomocą kawałka steku lub kurzej piersi. Nie jedz mięsa częściej niż raz w tygodniu.
N jak wodorosty nori. Morskie wodorosty z japońska zwane „nori” kupuje się w formie sprasowanych „papierowych” arkuszy. Mają bardzo dużo żelaza. Obniżają poziom cholesterolu, nadciśnienia, wspomagają leczenie chorób pęcherza i prostaty. Ponieważ mają właściwości chłodzące, zimą najlepiej jeść je w zupie miso, albo uprażone na patelni czy w piekarniku. Kiedy staną się chrupiące, można pokruszyć je i posypywać nimi zupy, kasze, sałatki. Latem najlepiej smakują pod postacią sushi.
O jak okulary. Idąc na zakupy weź ze sobą okulary, żeby móc odczytać zapiski na etykietach. Producenci umieszczają je najmniejszym z możliwych druków, a właśnie dzięki uważnej lekturze składu kupowanych produktów, możesz dowiedzieć się, ile są naprawdę warte.
P jak parowar. Naucz się gotować na parze. Wystarczy sitko włożone do garnka z pokrywką. Do wody, której używasz do parowania dodawaj przypraw, soli, a nawet wina. Zobaczysz jak zyskają na tym przygotowane potrawy. Kiedy już polubisz gotowanie na parze, zainwestuj w wielofunkcyjny parowar, w którym będziesz mogła jednocześnie przygotować kilka dań.
R jak ryby. Jedz jak najwięcej ryb. Mają mnóstwo najzdrowszego tłuszczu, przyspieszają przemianę materii, wzmacniają układ nerwowy, są wysokobiałkowe i niskokaloryczne. Wejdź na stronę WWF i sprawdź, które ryby są zagrożone wyginięciem. Tych nie kupuj.
S jak sen. Wysypiaj się. Wyregulujesz hormony i nie będziesz tyć.
T jak tabletki. Chcąc się dobrze odżywiać unikaj syntetycznych suplementów diety. Staraj się wszystkich potrzebnych organizmowi składników dostarczać z żywym, świeżo przygotowanym jedzeniem. Tabletki z witaminami i mikroelementami obciążają wątrobę i sprawiają, że organizm przestaje sam poszukiwać i produkować potrzebne mu substancje.
U jak uwaga. Jedz w radością i uwagą. Skup się na tym, co masz na talerzu. Zastanów się, czy naprawdę chcesz to zjeść, czy to jest pokarm, który będzie ci służył. Uwaga jest, poza radością, najlepszą cechą osoby, która chce się zdrowo odżywiać. Ale oczywiście, nie myl uwagi z powagą. Zwłaszcza z nadmierną. Czasami, całkiem niepoważnie, zjedz coś tylko dla zabawy.
W jak woda. Mimo pro wodnej propagandy, nie należy przesadzać z jej piciem. Woda jest rozpuszczalnikiem, więc wypłukuje z organizmu nie tylko toksyny, ale wszystko, co się w niej rozpuści. Najzdrowsza jest taka woda, która była kiedyś lodem. Można kupować ją za ciężkie pieniądze, lub samemu zamrażać i pić po rozmrożeniu. Woda powinna być średniozmineralizowana i niskosodowa. Nie pij więcej niż litr dziennie, chyba, że się odchudzasz. W trakcie odchudzania powstają toksyny, które trzeba usunąć z organizmu. Najprościej zrobić to właśnie przy pomocy wody.
Z jak zupy. Świeżo przygotowane z warzyw niemodyfikowanych genetycznie, kupionych od chłopa na pobliskim targu, albo w sklepie z ekologiczną żywnością, mają mnóstwo potrzebnego błonnika i soli mineralnych. Rozgrzewają, nie tuczą, są idealne na chłodne pory roku.
Ż jak żywność funkcjonalna. Moda, która przyszłą do nas z dalekiego wschodu, z Chin, Japonii i Korei. W tych częściach świata, niczego nie je się, od tak, po prostu. Każdy pokarm ma swoje znaczenie dla zdrowia. Są potrawy leczące poszczególne organy, wzmacniające ciało, uzdrawiające duszę. W krajach zachodu, żywność funkcjonalna, to najczęściej ta, która zawiera bakterie probiotyczne.
Maryla Musidłowska