Niedobrze dostać harbuza…
Choć arbuz dzięki zawartości cytruliny działa jak viagra, w dawnej Polsce był stosowany do studzenia, a nie pobudzania zapałów miłosnych.
Było to w czasach gdy owoc ten nazywano harbuzem. A wyrażenie „dostać harbuza” oznaczało odrzucenie w zalotach. Powiedzonko wzięło się ze zwyczaju ruskiego. Otóż gdy do drzwi panny pukał niechciany zalotnik, ta niby to przez pomyłkę, zamiast chleba do przyniesionej przez kawalera wódki podawała kawałek arbuza. Przekaz był wówczas jasny: nie masz tu czego szukać chłopcze. Zdarzało się też, że i do bryczki którą przyjechał niechciany zalotnik wkładano „harbuza” aby nie miał on żadnych wątpliwości co do uczuć i intencji panny.