Najdroższa pralina świata

W jej nadzieniu jest 33,5 procentowa śmietana, ananas z Kostaryki i szafran z Hiszpanii, a także biała kuwertura z kakao z Dominikany. Kosztuje 300 tysięcy euro. To najdroższa pralina na świecie. Zamówił ją pewien Rosjanin dla swojej ukochanej. Jest tak droga, bo pudełko, w które będzie zapakowana jest zrobione ze złota i brylantów.

- Zaskoczyło mnie to zamówienie. To nie zdarza się oczywiście każdego dnia - skomentował całą sprawę właściciel fabryki Andreas Eybel, ale więcej szczegółów nie chce zdradzić.

Zapewnił jednak, że jak tylko dostał zamówienie, od razu zabrał się do pracy. Spędził kilka dni zanim w skupieniu opracował odpowiednią recepturę tego rarytasu. Zwłaszcza, ze musiał spełnić jedno z życzeń klienta. Pralina musiała być z gorzkiej czekolady Grand Cru,w której jest 65% kakao. Co więcej słodycz miała powstać tylko z ziaren kakao, które pochodzą z Vanautu.

W sumie powstało pięć takich pralin. Na wszelki wypadek, żeby przynajmniej jedna przerwała transport.

Za opakowanie odpowiedzialny jest jubiler Egmont Ernst. - Pralina będzie na konstrukcji z 18-karatowego złota. Nóżka klejnotu jest ruchoma i w każdej chwili można ją usunąć. Brylant po zjedzeniu praliny może być noszony jak pierścionek - powiedział Ernst.

Rosjanin, który zamówił tę cenną pralinę nie chciał zdradzić skąd taki pomysł. Dlatego nie wiadomo czy ma to być zwykły prezent, czy może na przykład pierścionek zaręczynowy.

Wiadomo za to, że druga taka pralina nigdy już nie powstanie. Właściciel fabryki musiał obiecać, że więcej już podobnej słodyczy nie wyprodukuje. Zresztą on sam nie wierzy, ze ktoś kiedykolwiek złoży u niego takie zamówienie.

Ale nie martwmy się – dla nas, zwykłych śmiertelników też są niezłe praliny. Te naprawdę dobre kosztują do sześciu euro za 100 gram.