Jagodzianka gigant

Miejscowi piekarze zużyli do ciasta setki kilogramów mąki, jagód i cukru oraz lekko ponad 500 jaj. „Pieczenie odbywało się od samego rana, a pierwszą część udało nam się skończyć dopiero pod wieczór. Chwilę później pojawiła się druga zmiana, która siedziała całą noc. Było jednak warto, bowiem ciasto przeszło nasze najśmielsze oczekiwania”, opowiadał jeden z piekarzy. Gotowa jagodzianka zniknęła w mgnieniu oka - chętnych do jej zjedzenia nie brakowało. I nic dziwnego, bo najlepiej przecież smakuje jeszcze ciepła…

Redakcja