Czego to ludzie nie wymyślą!

Można już kupić wino… w proszku. Pochodzi ze Szwecji, ale nazwę ma włoską- Frascati. Także etykieta sugeruje, że pochodzi z Italii. I to nie podoba się producentom oryginalnego trunku.

Ci z miasteczka Frascati niedaleko Rzymu, skąd pochodzi znakomity gatunek trunku właśnie pod tą nazwą, zapowiedzieli, że będą walczyć z podróbką.

Zestaw do domowej produkcji rzekomo włoskiego wina, ma nawet "certyfikat" jakości. W opakowaniu jest też instrukcja obsługi: „Dodaj tylko wodę. Wystarczy na 21 litrów, cukier nie jest potrzebny”. Z kolei na etykiecie znajdziemy duży napis „Cantina” (to po włosku „piwnica”), co także ma sugerować, że wino jest prosto z Włoch. Naszym zdaniem to, że nie jest z Włoch to jego najmniejsza wada.