Zbierajmy nasiona!
DrukujCo roku pojawienie się torebek z nasionami oznacza w moim domu wiosnę. Ale poza tymi kupionymi mam zawsze trochę uzbieranych z poprzedniego sezonu. I nie chodzi tu tylko o zwykłą oszczędność. Wysiewanie własnoręcznie zbieranych nasion to kolejna ogrodnicza przygoda, zabawa i spora przyjemność, jeśli wszystko się uda.
Najlepszą porą dnia na zbieranie nasion jest ranek, gdy owoce nie są jeszcze mocno wysuszone przez słońce i nie osypują się. Nie róbmy tego jednak w czasie deszczu, bo łatwo wtedy o pleśnienie w czasie suszenia i przechowywania. Zbieramy owoce i nasiona już dobrze dojrzałe, najlepiej z najbardziej dorodnych i zdrowych roślin.
Najłatwiej zbiera się nasiona nasturcji, pojedynczo rosnące na łodyżkach – wystarczy je zerwać gdy zaczynają brązowieć. Przekwitłe kwiatki nagietków, aksamitek czy kosmosów podsuszamy w całości i dopiero wtedy wyjmujemy z nich nasiona. Pachnący groszek, torebki wilców czy wszelakie fasolki należy po prostu wyłuskać. Nasiona niektórych roślin musimy jednak zbierać przed całkowitą dojrzałością, by nie uleciały nam z wiatrem jak nasiona sasanki czy sałaty, nie wysypały się jak nasiona czarnuszki i maku albo nie zostały wystrzelone jak u niecierpka. Wtedy - zebrane, jeszcze niedojrzałe owoce lub gałązki z nimi - wkładamy do papierowej torby, wieszamy w suchym i przewiewnym miejscu i czekamy, aż się obsypią.
Każdy rodzaj nasion, przed przechowywaniem, musi być dobrze przesuszony. Można je w tym celu rozłożyć na papierze lub płótnie. Gdy są suche, przesypujemy je do papierowych torebek albo rożków zrobionych np. z gazety. Na zimę umieszczamy je w suchym pomieszczeniu o temperaturze 10-15 stopni, może na strychu lub w piwnicy. Radzę na każdej torebce opisać, jakiej rośliny nasiona są w środku, bo za kilka miesięcy możemy mieć niezłą zagadkę.
Niestety nie wszystkie rośliny po posianiu wzejdą, nie wszystkie będą wyglądały jak roślina mateczna. Większość ostróżek na przykład, przybiera kolor ciemnoszafirowy, mimo jasnego błękitu kwiatów u poprzednich pokoleń Aby uniknąć rozczarowań nie rozmnażajmy sami mieszańców, których nasiona miały na opakowaniu symbol F1.
Ula Zaborowska