Myszy przychodzą jesienią
DrukujTrudno nie zauważyć obecności myszy w domu. Zostawiają po sobie wiele śladów i charakterystyczny zapach. Potrafią w ciągu jednej nocy pociąć torebki i kartony z żywnością. Nawet przechowywanie wszystkiego w plastikowych pudelkach niewiele pomaga. Myszy zawsze znajdą coś do zjedzenia i pocięcia. Brudzą w kuchennych szafkach, za meblami, pod lodówką.
W mojej kuchni najbardziej lubią szufladę w kuchence. Co roku wiele trudu wkładam w sprzątanie po tych nielegalnych lokatorkach. W tym roku dodatkowo powycinały mi wzory w kuchennych ściereczkach. Zgroza!
Najbardziej oczywistym sposobem na myszy jest kot. Oczywistym może tak, ale nie za bardzo skutecznym. Mam trzy koty w domu, koty polują i często przynoszą mi tego dowody w prezencie. Ale myszka w kuchennej szufladzie jest bezpiecznie schowana i koty wolą iść po łatwiejszy łup do ogrodu.
W sklepach można kupić różne trutki na myszy, ale mają one wiele wad. Przede wszystkim nie wolno ich stosować tam, gdzie mieszkają z nami psy, koty i inne zwierzęta domowe. Mogą też być niebezpieczne dla małych dzieci. Poza tym jeśli mysz umrze w naszej szafce lub - co gorsza - w jakimś trudno dostępnym miejscu, będziemy mieli spory kłopot z jej usunięciem.
Możemy także kupić pułapki na myszy, które zabijają je w okrutny sposób. W dodatku narażają nas na konieczność pozbycia się później ciała. Masakra!
Zdecydowanie odradzam zabijanie tych przesympatycznych, choć uciążliwych w pożyciu istot.
W każdym większym markecie ogrodniczym możemy kupić pułapki na myszy w formie klatek, tak zwane pułapki ekologiczne. Mają one automatycznie zamykające się wejście lub korytarz w specjalnym, zwężającym się kształcie, uniemożliwiającym wyjście. Zwabiona smakołykiem myszka wchodzi do środka i nie może się już wydostać. Naszym zadaniem jest wynieść pułapkę na przykład na łąkę i wypuścić więźnia. Trzeba to zrobić jak najszybciej po złapaniu myszy, by nie męczyła się w środku. W efekcie mamy czystą kuchnie i czyste sumienie.
Ula Zaborowska