Jakie kwiatki do łazienki?
DrukujNa wstępie trzeba z całą stanowczością podkreślić, że wieloletnie kwiaty doniczkowe można uprawiać w łazience tylko wtedy, gdy jest w niej okno. Nie polecam kupowania specjalnych lamp doświetlających, bo trzeba je włączać na wiele godzin. Nie jest to zbyt ekologiczne, a wiele kwiatów i tak po jakimś czasie obumiera.
Jeśli mamy łazienkę bez okna pozostają nam dwa rozwiązania. Jedno to dekorowanie kwiatami sezonowymi, które będziemy sukcesywnie wymieniać. Nadają się do tego na przykład rośliny wiosenne: hiacynty, krokusy, pierwiosnki, żonkile i doniczkowe tulipany. Drugi sposób to kupienie kwiatów sztucznych dobrej jakości. Wykonane z jedwabiu i tworzyw sztucznych rośliny z „wyższej półki” są obecnie tak wykonane, że wyglądają naprawdę jak żywe. Jedyną ich wadą jest wysoka cena, ale jest to inwestycja na wiele lat.
Jeśli natomiast mamy w łazience okno możemy z powodzeniem udekorować ja doniczkami z wieloletnimi roślinami ozdobnymi. Znakomicie rosną w wilgotnej aurze storczyki, szczególnie falenopsis. Odpowiednie są także wszystkie rośliny bagienne, lubiące wysoką wilgotność powietrza. Mogą to być różne ozdobne odmiany papirusów czy sitowia oraz azalie. Rośliny te najlepiej postawić blisko okna, ponieważ są światłolubne.
Inną grupą roślin, które ładnie rosną w łazienkach, a jednocześnie nie wymagają dużo światła, są paprocie. Należy jednak rzadziej je podlewać, gdyż lubią wilgotne powietrze, ale nie lubią wody zalegającej w podłożu. W sprzedaży są teraz także mniej znane odmiany paproci o nietypowych kształtach liści i dość dziwnych nazwach: zanokcica, narecznica siebolda czy asplenium. Można utworzyć z nich piękny ogródek na łazienkowej półce.
Na tle lustra lub okna pięknie prezentują się także różne pnącza. Do uprawy w łazience nadają się głównie bluszcze, scindapsusy, syngonia i pnące filodendrony.
Poza tym polecam do wilgotnych pomieszczeń nieco zapomniane asparagusy, trzykrotki i zielistki. Rośliny w klimacie retro, o wyjątkowej odporności, rosnące świetnie niemal w każdych warunkach.
Ula Zaborowska