Łóżko z baldachimem

Drukuj
W dawnych czasach, kiedy po pałacowych i dworskich komnatach kręciło się więcej służby niż szlachetnie urodzonych właścicieli, trudno było o intymność nawet w sypialni. Tajemnic alkowy strzegły przed wścibskim okiem dworzan spuszczane nad łóżkiem zasłony.

Kto raz zakosztował przyjemności spania w łóżku z baldachimem (np. w hotelu w francuskim chateau), temu trudno będzie zrezygnować z tego jak się wydaje niewspółczesnego elementu wyposażenia sypialni. Chociaż dziś nie prześladuje nas już nadgorliwa służba, to możliwość odizolowania się przed zaśnięciem od reszty otoczenia oraz budzenie się w osłoniętym łóżku, daje poczucie bezpieczeństwa warte każdej ceny. Dlatego wszyscy szanujący się projektanci i markowe sklepy meblowe, ba, nawet demokratyczna Ikea, mają w swoim asortymencie łóżka z baldachimami. Współcześnie przybierają one formy bardzo geometryczne i proste, przywołujące klasyczne wzorce antyczne. Zamiast ciężkich kotar zawieszane są na nich lekkie przewiewne materie, jak te które widujemy nad plażowymi leżankami w Tajlandii, na Bali, czy w kurortach zaprojektowanych przez Armaniego (i milion jego naśladowców). Łóżka z baldachimem są idealnym rozwiązaniem do dużych sypialń, takich w których miejsce do spania ustawia się po środku pokoju. Zamiast kupować gotowe, można zamówić konstrukcję samego baldachimu u stolarza (drewnianią) lub spawacza (metalową) i zainstalować ją nad własnym łóżkiem. Innym, znacznie tańszym rozwiązaniem, będzie przykręcenie do sufitu czterech karniszy umieszczonych tak, żeby zawieszone na nich lekkie materie, spływały miękko poza rant łóżka, nie dotykając go. Najlepsze kolory tkaniny zasłaniających miejsce do spania to biały, jasnobeżowy, jasnoniebieski i jasnolawendowy. Sprawiają, że zasypia się w poczuciu bezpieczeństwa, a budzi się otoczonym miękkim światłem poranka, a nie ponurą ciemnością. Spuśćmy zatem lekkie materie nad naszymi łóżkami i wtulmy się w ramiona Morfeusza, śniąc zmysłowe sny Szeherezady. Nikt nas nie podejrzy.

Redakcja