Gumiaki na salony
Drukuj
A nawet jeśli nie na salony, to na balkony już z pewnością. Onegdaj pogardliwie nazywane gumiakami dziś kalosze vel wellingtony przeżywają renesans.
Doczekały się nowoczesnych kolorów i wzorów. – Od razu poznasz te panie, które właśnie postanowiły porzucić wielkomiejski zgiełk i rozpocząć sielskie życie na łonie natury – wtajemnicza mnie kolega od lat mieszkający na wsi. – To te, które chodzą po wsi w kaloszach w róże – kończy ze złośliwym chichotem.
Nie wiem co złego jest w kaloszach w róże. Zwłaszcza, że piękne kalosze nie muszą kończyć życia na śmietniku, tylko dlatego, że są dziurawe. Znakomicie sprawdzają się jako wazony czy doniczki. Ostatnio to bardzo modne zastosowanie.
Monika Węgrzyn